U Lourse’a gwarno, a w Ziemiańskiej
Wielki hałas i gwałt
O jednem ludzie mówią tutaj i tam,
Na Jasnej, Kruczej i na Pańskiej
Trąbi o tem sto aut,
I szepcą sobie kuchty w cieniu bram.
Pan Moryc Kon zna dobry ton
Ze wszystkich stron więc woła on:
Czego pań śpi, obudź się
Daj no pan mi revue!
Cała Warszawa zobaczyć musi to
Jeszcze niejeden raz!
Cała Warszawa zawoła nam
„Hallo! To zachwyciło nas!”
Cała Warszawa, panienka, młodzian, dziad
I trzeci most i Nowy Świat,
Z Pragi i z Woli, z Mokotowa
Wszystko do nas będzie szło
Cała Warszawa zobaczy to!
To dla nas wszystko, piękne panie,
Wam niesiemy ten śpiew.
O Warszawianki, z wami aż po sam grób!
Tworzymy jedną dziś kompanię,
Stańcie wszyscy na zew,
Panowie, serca ślemy wam do stóp.
Prostak czy graf z nami się baw,
Z nami się baw i nie szczędź braw!
Czego pan śpi, obudź się
My damy ci revue!
Cała Warszawa... [2]
Jeden z najsławniejszych finałów rewiowych z „Morskiego Oka”, pod dyrekcją
Andrzeja Własta. Włast debiutował jeszcze jako żołnierz Legionów, tomikiem poezji Serce tatuowane. Od 1914 r. współpracował z teatrzykiem „Miraż”, „Czarny Kot”, „Sfings”. Później: „Stańczyk”, „Qui Pro Quo”, „Perskie Oko”. Później założył „Morskie Oko”, typowy teatrzyk rewiowy, wzorowany na rewiach francuskich. Przedstawiony tu tekst ma wszelkie cechy pospiesznej chałtury
Własta. Niemniej melodia tej piosenki jest ładna i powszechnie znana[2].