54321Wariant:Tekst utworu Wariant 1 Czy widzisz te gruzy na szczycie? Tam wróg twój się kryje, jak szczur! Musicie! Musicie! Musicie! Za kark wziąć i strącić go z chmur! I poszli szaleni, zażarci, I poszli zabijać i mścić! I poszli — jak zawsze — uparci! Jak zawsze — za honor się bić. Czerwone maki na Monte Cassino(1), Zamiast rosy piły polską krew... Po tych makach szedł żołnierz i ginął, Lecz silniejszy od śmierci był gniew! Przejdą lata i wieki przeminą, Pozostaną ślady dawnych dni!... I wszystkie maki na Monte Cassino Czerwieńsze będą, bo z polskiej wzrosną krwi! Runęli przez ogień szaleńcy! Nie jeden z nich dostał i padł... Jak ci, z Samosierry(2) szaleńcy! Jak ci, spod Rokitny(3), sprzed lat! Runęli impetem szalonym I doszli!... I udał się szturm! I sztandar swój biało-czerwony Zatknęli na gruzach, wśród chmur! Czerwone maki na Monte Cassino... Czy widzisz ten rząd białych krzyży? To Polak z honorem brał ślub!... Idź naprzód!... Im dalej... Im wyżej... Tym więcej ich znajdziesz u stóp! Ta ziemia do Polski należy, Choć Polska daleko jest stąd, Bo wolność... krzyżami się mierzy! Historia ten jeden ma błąd! Czerwone maki na Monte Cassino... [1], [2], [3], [4], [12] Objaśnienia (1) – Monte Cassino – wzgórze wys. 516 m, między Neapolem a Rzymem; klasztor z XI w., silnie ufortyfikowany kluczowy punkt obrony niemieckiej tzw. „Linii Gustawa”. (2) – Samosierra – wąwóz w Hiszpanii pod Madrytem, którego nie mogła zdobyć piechota i artyleria francuska ze względu na trudne warunki terenowe i uporczywą obronę hiszpańską (13 tysięcy wojska). Na osobisty rozkaz Napoleona wąwóz został zdobyty w błyskawicznej szarży przez polskich szwoleżerów pod dowództwem płk. Jana Kozietulskiego w składzie 248 kawalerzy stów, przy bardzo małych stratach własnych. Była to jedna z najbardziej zadziwiających bitew w historii polskiej konnicy. (3) – Rokitna – miejscowość koło Czerniowiec w Besarabii, miejsce zwycięskiej brawurowej szarży II szwadronu 2 Pułku Legionów Polskich na poczwórną linię okopów rosyjskich 13 czerwca 1915 r. Wariant 2 Czy widzisz te gruzy na szczycie? Tam wróg twój się kryje jak szczur, Musicie, musicie, musicie Za kark wziąć i strącić go z chmur. I poszli szaleni, zażarci, I poszli zabijać i mścić, I poszli jak zawsze uparci, Jak zawsze — za honor się bić. Czerwone maki na Monte Cassino Zamiast rosy piły polską krew. Po tych makach szedł żołnierz i ginął, Lecz silniejszy od śmierci był gniew. Przejdą lata i wieki przeminą, Pozostaną ślady dawnych dni I tylko maki na Monte Cassino Czerwieńsze będą, bo z polskiej wzrosły krwi. Runęli przez ogień, straceńcy, Niejeden z nich dostał i padł, Jak ci z Somosierry szaleńcy, Jak ci spod Rokitny sprzed lat. Runęli impetem szalonym I doszli. I udał się szturm. I sztandar swój biało-czerwony Zatknęli na gruzach wśród chmur. Czerwone maki... Czy widzisz ten rząd białych krzyży? To Polak z honorem brał ślub, Idź naprzód, im dalej, im wyżej, Tym więcej ich znajdziesz u stóp. Ta ziemia do Polski należy, Choć Polska daleko jest stąd, Bo wolność krzyżami się mierzy, Historia ten jeden ma błąd. Czerwone maki... [5], [7], [9], [10], [11] Wariant 3 Czy widzisz te gruzy na szczycie? Tam wróg twój się kryje, jak szczur! Musicie! Musicie! Musicie! Za kark wziąć i strącić go z chmur! I poszli szaleni, zażarci, I poszli zabijać i mścić! I poszli — jak zawsze — uparci! Jak zawsze — za honor się bić. Czerwone maki na Monte Cassino, Zamiast rosy piły polską krew... Po tych makach szedł żołnierz i ginął, Lecz silniejszy od śmierci był gniew! Przejdą lata i wieki przeminą, Pozostaną ślady dawnych dni!... I wszystkie maki na Monte Cassino Czerwieńsze będą, bo z polskiej wzrosną krwi! Runęli przez ogień szaleńcy! Nie jeden z nich dostał i padł... Jak ci, z Samosierry szaleńcy! Jak ci, spod Rokitny, sprzed lat! Runęli impetem szalonym I doszli!... I udał się szturm! I sztandar swój biało-czerwony Zatknęli na gruzach, wśród chmur! Czerwone maki na Monte Cassino... Czy widzisz ten rząd białych krzyży? To Polak z honorem brał ślub!... Idź naprzód!... Im dalej... Im wyżej... Tym więcej ich znajdziesz u stóp! Ta ziemia do Polski należy, Choć Polska daleko jest stąd, Bo wolność... krzyżami się mierzy! Historia ten jeden ma błąd! Czerwone maki na Monte Cassino... Ćwierć wieku, koledzy, za nami, Bitewny gdzieś rozwiał się pył. I klasztor białymi murami, Na nowo do nieba się wzbił. Lecz pamięć tych nocy upiornych, I krwi, co przelała się tu. Odzywa sie w dzwonach klasztornych, Bijących poległym do snu. Czerwone maki na Monte Cassino... [6] Wariant 4 Czy widzisz te gruzy na szczycie, Tam wróg twój się kryje wśród gór. Musicie, musicie, musicie Wziąć za kark i strącić go z chmur. Więc poszli szaleni, zażarci, I poszli, by z wrogiem się bić. I poszli jak zawsze uparci I poszli by zginąć lub żyć. Czerwone maki na Monte Casino Zamiast rosy piły polską krew, Po tych makach szedł żołnierz, ginął, Lecz na wszystko silniejszy był gniew. Przejdą lata, wieki przeminą, Pozostaną ślady dawnych dni I wszystkie maki na Monte Casino Czerwieńsze będą, Bo z polskiej wyrosły/ną krwi. I poszli o szable oparci, Poszli by toczyć z wrogiem bój. Od kraju i rodzin wydarci Poszli na tułaczkę i znój. Ta ziemia do Polski należy Bo polską zroszona jest krwią. Bo wolność czynami się mierzy, Więc walczyli o wolność swą. Dziś butny wróg został zmiażdżony. Dręczyciel Polaków i kat, Bo Polak jak zawsze szalony Swoim męstwem zadziwiał świat. Na polach Tobruku, Ancony, Wszędzie znaczył swój krwawy ślad, A wreszcie wróg znienawidzony Miażdżony naszym męstwem padł. [8] Wariant 5 Czy widzisz te gruzy na szczycie? Tam wróg twój się ukrył jak szczur, Musicie, musicie, musicie Za kark wziąć i strącić go z chmur. I poszli szaleni, zażarci, I poszli zabijać i mścić, I poszli, jak zwykle uparci, Jak zawsze z honorem się bić. Czerwone maki na Monte Cassino Zamiast rosy piły polską krew. Po tych makach szedł żołnierz i ginął, Lecz od śmierci silniejszy był gniew. Przejdą lata i wieki przeminą, Pozostaną ślady dawnych dni, I tylko maki na Monte Cassino Czerwieńsze będą, bo z polskiej wzrosły krwi. Czy widzisz ten rząd białych krzyży? To Polak z honorem brał ślub, Im dalej pójdziesz, im wyżej, Tym więcej ich znajdziesz u stóp. Ta ziemia do Polski należy, Choć Polska daleko jest stąd, Bo wolność krzyżami się mierzy, Historia niejeden ma błąd. Czerwone maki... [17] Informacje dodatkowe Gdy poniżanym i eksterminowanym Polakom udało się, pod dowództwem gen. W. Andersa (1892-1970), wydostać z sowieckiej niewoli poprzez Morze Kaspijskie i doprowadzić do gotowości bojowej w Palestynie, stanęło wówczas przed nimi wyzwanie walki „za wolność waszą i naszą” we Włoszech. Niestety, nasza wolność została już sprzedana Stalinowi przez zachodnich aliantów. Niemcy stworzyli we Włoszech linię Gustawa, której kluczową twierdzą była kolebka Benedyktynów – klasztor na Monte Cassino. Polacy, w ekstremalnych warunkach, dokonali w dniach 12-18 maja 1944 r. tego, co było niemożliwe we wszystkich próbach naszych sojuszników. Zdobycie wzgórza otworzyło drogę do wyzwolenia Italii[10]. W rozkazie z dnia 16 lipca 1944 r. Wódz Naczelny gen. broni Kazimierz Sosnkowski stwierdził: „...pod wypróbowanym dowództwem gen. Andersa II Korpus w zwycięskiej bitwie o Monte Cassino i Piedimonte zapisał najpiękniejszą kartę naszego wojska w tej wojnie...”[12]. Pierwsze dwie zwrotki pieśni powstały na kwaterze zespołu aktorskiego Teatru Żołnierza Polskiego przy 2 Korpusie Polskich Sił Zbrojnych we Włoszech, w miejscowości Campobasso w pobliżu Monte Cassino. Autor Feliks Konarski napisał je w nocy z 17 na 18 maja 1944 r., a więc w czasie ostatniego zwycięskiego szturmu polskich jednostek. Trzecią zwrotkę dopisał autor 18 maja w czasie drogi do Monte Cassino. Pierwsze wydanie Czerwonych maków ukazało się jeszcze w 1944 r. nakładem Oddziału Kultury i Prasy przy 2 Korpusie i było drukowane w Drukarni Polowej PSZ. 26 kwietnia 1946 r. nagrano piosenkę na płyty i wydano ją we Włoszech staraniem Wydziału Dobrobytu Żołnierza 2 Korpusu Polskiego. Od tej pory datuje się szeroko pojęta popularność pieśni. Drukowano ją wielekroć za granicą i w kraju, utrwalona została na płytach, weszła do przeróżnych śpiewników. W tej powodzi publikacji nie uchroniła się od wielu zniekształceń[1]. Do napisania prawie nieznanej, ostatniej zwrotki (por. war. 3) Feliks Konarski został namówiony przez starych towarzyszy broni podczas spotkania jubileuszowego w 25. rocznicę bitwy. Zwrotka powstała w nocy, zaraz po spotkaniu. Ten fragment utworu oraz jego historię przedstawiła pani Andersowa (wdowa po generale Andersie) polskiej młodzieży podczas pielgrzymki harcerzy z całego świata do Rzymu w 1998 r[6]. Tytuł pieśni nawiązuje do kwiatów, które w czasie walk rozkwitały na wzgórzach Monte Casino, ale mógł też być zainspirowany porównaniem koloru maków do koloru krwi rozlewanej na polu bitwy[14]. Utwór po raz pierwszy został wykonany przez Gwidona Boruckiego, któremu akompaniował zespół Czołówki Rewiowej Ref Rena, dla żołnierzy 12. Pułku Ułanów Podolskich, zdobywców Monte Cassino[13]. Występ odbył się podczas akademii w kwaterze generała Władysława Andersa w Campobasso[14]. Co ciekawe, prawa autorskie do tego utworu nie są chronione w Polsce, a w Niemczech. Posiada je kancelaria prawna z Monachium, a tantiemy pobiera GEMA, niemiecki odpowiednik polskiego ZAIKS-u. Wynika to z faktu, że Alfred Schütz zmarł w Niemczech na emigracji, a spadek po nim (w tym prawa autorskie) przejęła żona artysty[15]. Po jej śmierci, zgodnie z niemieckim prawem, spadek przejął rząd Bawarii (spadek nabywa land, na terenie którego zmarły ostatnio zamieszkiwał). Skutkiem tej sytuacji jest fakt, że tantiemy musi płacić każdy, kto nie korzysta z utworu w ramach dozwolonego użytku[15]. |