4321Wariant:Tekst utworu Wariant 1 Gdyby orłem być! Lot sokoli mieć! Skrzydłem orlem lub sokolem Unosić się nad Podolem; Tamtem życiem żyć! Droga ziemia ta! Myśl ją moja zna! Tam najpierwsze szczęście moje, Tam najpierwsze niepokoje, Tam najpierwsza łza! Tam bym noc i dzień, jak zaklęty cień, Tam bym latał jak wspomnienie, Pierś orzeźwiał, czerpał tchnienie, Boże, w orła zmień! Gdyby gwiazdką być! Nad Podolem tkwić! Jasnem okiem w noc majową, Nad kochaną lubej głową, Do poranka śnić! Albo spoza mgły zsyłać słodkie sny, Jak w jeziora tle przejrzystem Odbijać się światłem czystem W kropelce jej łzy! Potem cały dzień, jak zaklęty cień, Nie widzianem patrząc okiem. Zachwycać się jej widokiem! Boże, w gwiazdkę zmień! Próżno się tych dni obraz duszy śni, Zapłacz luba gorzkim płaczem Nad Podolem — nad tułaczem, Co był miłym ci! Potępieni my? Wspomnieć serce drży! Orły lecą — gwiazdy świecą, Kraj w okowach, ty daleko, A wokoło łzy! [1], [2], [4], [5], [6], [7] Wariant 2 Gdyby orłem być, Lot sokoli mieć! Skrzydłem orłem lub sokołem Się unosić nad Podolem, Tamtem życiem żyć. Droga ziemia ta! Myśl ją moja zna. Tam największe szczęście moje, Tam najpierwsze niepokoje, Tam najpierwsza łza. Tam bym noc i dzień Jak zaklęty cień Krążył nad nią jak wspomnienie, Pierś orzeźwiał, czerpał tchnienie Z tamtych lubych tchnień! Gdyby gwiazdką być I w obłokach tkwić, Jasnym okiem w noc majową Nad kochanki mojej głową Do poranka ćmić! Albo spoza mgły Zsyłać słodkie sny, Jak w jeziora tle przejrzystym, Odbijać się światłem czystym, W kropelce jej łzy. Tam bym noc i dzień Jak zaklęty cień, Niewidzialnym patrząc okiem Zachwycał się jej widokiem; Boże! W gwiazdkę zmień! Próżno się tych dni Obraz w duszy śni, Zapłacz, luba, gorzkim płaczem. Nad kochankiem, nad tułaczem, Co był miły ci. Potępieni my! Wspomnieć serce drży. Orły lecą, gwiazdy świecą, Kraj w okowach, ty daleko, A wokoło łzy. [3] Wariant 3 Gdyby orłem być, lot sokoli mieć, Lotem orlem lub sokolem unosić się nad Podolem Tamtem życiem żyć, tamtem życiem żyć. Gdyby gwiazdką być, i w obłokach tkwić jasnem okiem w noc majową, nad kochanki mojej głową, do poranku tleć, do poranku tleć. Potępieni my, wspomnieć serce drży, Orły lecą, gwiazdy nikną, kraj w okowach, ty daleko a w około łzy, a w około łzy. Próżno ci tych dni, obraz w duszy śni zapłacz luba gorzkim płaczem, nad wygnańcem nad tułaczem co był miłym ci, co był miłym ci. Próżno ci tych dni obraz w duszy śni, zapłacz luba gorzkim płaczem, nad wygnańcem nad tułaczem, co był miłym ci, co był miłym ci. Tam bym noc i dzień jak zaklęty cień, niewidzialnem patrząc okiem, zachwycał się jej widokiem. Boże w gwiazdkę zmień, Boże w gwiazdkę zmień. Albo z poza mgły, słodkie zsyłać sny, jak w jeziora tle przejrzystem, odbijać się światłem czystem, w kropelce jej łzy, w kropelce jej łzy. [9] Wariant 4 Gdyby orłem być, lot sokoli mieć! Skrzydłem orlem lub sokołem Unosić się nad Podolem, Tamtem życiem żyć! Tamtem życiem żyć! Droga ziemia ta, myśl ją moja zna! Tam najpierwsze szczęście moje, Tam najpierwsze niepokoje, Tam najpierwsza łza Tam najpierwsza łza. Tam bym noc i dzień, jak zaklęty cień, Tam bym latał jak wspomnienie, Pierś orzeźwiał, czerpał tchnienie, Boże, w orła zmień, Boże, w orła zmień. Próżno się tych dni obraz duszy śni, Zapłacz, matko, gorzkim płaczem Nad Podolem, nad tułaczem, Co był miły ci, Co był miły ci. [12] Informacje dodatkowe Utwór pochodzi z poematu Odstępca[4]. Jest to piękna dumka Maurycego Gosławskiego, Podolanina z krwi i kości. Pobrzmiewają w niej echa kozaczej pieśni i stepowej zadumy[12]. |