Utwór
 
Osoba
 
Zespół
 
Serie
 
 
Publikacja
 
Rękopis
 
Instytucja
Szukaj
[Jak korzystać?]

[Więcej] Czy wiesz...

że Andrzej Rosiewicz w dniu realizacji utworu „Czterdzieści lat minęło” trafił do studia nagraniowego wprost z turnieju tańca towarzyskiego jeszcze z numerem startowym na plecach?

[dowiedz się]

Utwór (ostatnia modyfikacja: 2018-04-09 18:16)
Gdzie się podziały tamte prywatki

Tytuł

Gdzie się podziały tamte prywatki

Autor słów

OsobaGaszyński Marek

Autor muzyki

OsobaPoznakowski Ryszard

Data powstania

1989

Tekst utworu

Informacje dodatkowe

Był rok 1989. OsobaMarek Gaszyński miał pomysł na piosenkę. To nie miała być zwykła piosenka. To miał być przebój! Hit! Szlagier! I był. Ten pomysł zamienił się w tekst. Na początku dosyć kulawy, nawet bardzo kulawy. Ale jego pierwsze słowa już układały się w melodię: „Gdzie się podziały, tamte prywatki? Niezapomniane”. To powinien być i był, ten haczyk, który decyduje o powodzeniu.

Dotarł Marek Gaszyński ze swoim tekstem do OsobaRyszarda Poznakowskiego. Po raz pierwszy pracowali razem, ale przecież się znali i lubili. Poznakowskiemu od razu ułożyły się nuty pod tę pierwszą linijkę, ale reszta nie trzymała rytmu, nie mieściła się we frazie, trzeba było przycinać, wygładzać, co zresztą nie do końca się udało i jeszcze troszkę kłuje w uszy na przykład w zlepionym zwrocie „rodzina w kinie, na drugim seansie”. Autor ma jednak dystans do swojej twórczości. Moje teksty – powiada – nigdy nie miałem złudzeń co do ich wartości. Stały na granicy grafomanii, często niebezpiecznie balansowały na jej progu, czasem ten próg przekraczały. Dziś brzmią śmiesznie, mało poważnie, banalnie, ale tak się wtedy pisało. Prosto, prościutko, zwykłymi słowami, codziennym językiem. Takim też językiem napisane są Prywatki i w tym przecież ich urok.

Trzeba było teraz znaleźć wykonawcę, do piosenki, która jak mówił kompozytor, „sama mu się napisała”. Pierwsza myśl, OsobaZbigniew Wodecki. Panowie mieli już na koncie fantastyczny hit UtwórChałupy Welcome To, i Poznakowski wierząc w talent i wdzięk pana Zbyszka, czekał na moment, aż będzie mógł mu złożyć równie przebojową propozycję. Pierwsza rozmowa telefoniczna i... Odmowa. Wiesz, mówi Wodecki, ja jestem na to za młody. Po drugiej stronie słuchawki, pełna zdziwienia cisza. Facet dobiega czterdziestki i za młody? No to kolejne wykręty, Wiesz, to byłby mój drugi pastisz, nie chciałbym być zaszufladkowany. W każdym razie trzeba było szukać kogoś innego.

W pobliżu mieszkania Poznakowskich na Smolnej mieścił się wtedy teatr rewiowy Tango. Jego właścicielka Małgorzata Potocka przygotowywała kolejny program. Jak rewia to pióra, a na końcu kankan. Wyeksploatowaną ponad miarę kompozycję Offenbacha z „Życia Paryskiego”, chciała zastąpić czymś równie porywającym, ale nie tak oklepanym i bardziej współczesnym. Postanowiła złożyć zamówienie u sąsiada. Udała się w tym celu na Smolną. Nie była sama. Towarzyszył jej OsobaWojtek Gąssowski. Rozmowa zeszła na temat „nad czym teraz pracujesz?” i wtedy Ryszard Poznakowski zwrócił się z prośbą o poradę. „Mam tu taką piosenkę, pomyślcie, kto mógłby to zaśpiewać” – spytał. Pan Wojtek posłuchał i zadał jedno tylko pytanie: „Kiedy nagrywamy?”. Nagranie odbyło się w znanym studio Winicjusza Chrósta w Sulejówku. Zdarzyły się tam dwa przypadki, które miały wielki wpływ na ostateczny kształt utworu. Po pierwsze Poznakowski czuł, że piosenka nie może zaczynać się „od środka”. Od słów „gdzie się podziały tamte prywatki?”. Skorzystał więc z figury stylistycznej wyjętej wprost z epoki, w której królowali „Elvis, Sedaka, Speedy Gonzales, albo Diana”. I tak na początku utworu pojawiło się charakterystyczne bum, bum, bum, bum, wykonywane osobiście przez kompozytora. Dla pełnej stylizacji potrzebne było jeszcze rasowe, rock and rollowe solo na saksofonie. Poznakowski, choć biegle obsługuje ten instrument to gra na alcie, a tu potrzebny był ktoś, kto świetnie zagra na tenorze. Miał nim być OsobaHenryk Miśkiewicz. Umówiono się na nagranie, a tu Mistrza nie ma. Mijają godziny, Mistrza nie ma jeszcze bardziej. W studio zniecierpliwienie, wreszcie właściciel mówi: „Słuchajcie, ja mam szwagra, on gra w dętej orkiestrze chyba właśnie na tenorze”. Najpierw śmiech, ale potem szybka decyzja, „Wołaj szwagra!”. Przyszedł młody człowiek z instrumentem, posłuchał, zapytał w jakiej tonacji i zagrał. Za pierwszym razem. To, o co chodziło. Potem się ukłonił i wyszedł. Szwagier Winka Chrósta jest autorem solówki, która stałą się nierozerwalną częścią utworu. Nawet wtedy, kiedy ZespółTrubadurzy setki razy wykonywali „Prywatki” w finale swoich koncertów, Poznakowski grał nuta w nutę to samo co wymyślił, na poczekaniu, szwagier. Bo piosenkę wykonywali i Trubadurzy i ZespółGolec Uorkiestra, jako parodię, pastiszu pod tytułem Utwór„Gdzie się podziały moje podatki?”. Ale ta piosenka należy do Wojtka Gąssowskiego. To w jego wykonaniu zdobyła w 1990 r. nagrodę w Opolu. A potem stała się jednym z ulubionych polskich przebojów w plebiscycie powojennego trzydziestopięciolecia[2].

W artykule jest podana błędna data. Piosenka zdobyła I nagrodę na Krajowym Festiwalu Piosenki Polskiej Opole w koncercie Od Opola do Opola w 1988 r.[4]

Występuje na fonogramach

 
Copyright © 2007-2011 Biblioteka Polskiej Piosenki • Ostatnia aktualizacja: 2018-07-26 21:59
powered by Athenadeign by TreDo
Odsłon od Listopada 2007
95504877

Odwiedzin od Grudnia 2010
76103138
Korzystanie z zamieszczonych na stronie internetowej utworów (w szczególności tekstów piosenek i nut) i ich opracowań, w całości lub jakichkolwiek fragmentach, jest dozwolone wyłącznie w zakresie własnego użytku osobistego w sposób nienaruszający normalnego korzystania z utworu lub słusznych interesów twórcy. Zakazane jest korzystanie lub/i rozporządzanie opracowaniami, przeróbkami i modyfikacjami utworów zamieszczonych na stronie internetowej. W szczególności zakazane jest wykorzystywanie zamieszczonych na stronie internetowej utworów lub/i ich fragmentów, w jakiejkolwiek formie i w jakikolwiek sposób, w celach zarobkowych.

Biblioteka Polskiej Piosenki dąży do popularyzacji i utrwalenia wiedzy o polskiej piosence historycznej i współczesnej. Jako instytucja publiczna stara się utrzymać najwyższe standardy zgodności z obowiązującym w Polsce prawem. Biblioteka nie czerpie żadnych korzyści z podejmowanych przedsięwzięć - kieruje się dobrą wolą. Szacunek do pracy Twórców, Autorów i Artystów jest jedną z fundamentalnych zasad funkcjonowania Instytucji. Jeżeli umieszczenie tekstu utworu jest sprzeczne z czyimiś prawnymi lub osobistymi interesami - uprzejmie prosimy o kontakt przy pomocy znajdującego na górze strony formularza lub przy pomocy poczty elektronicznej. Tekst zostanie bezwzględnie usunięty.

Strona Biblioteki Polskiej Piosenki wykorzystuje tzw. pliki cookie do zliczania unikatowych odwiedzin oraz przechowywania informacji o historii odwiedzonych rekordów Biblioteki Cyfrowej. Pliki cookie nie są przechowywane po zamknięciu sesji przeglądarki. Odwiedzający może zmienić ustawienia plików cookie korzystając z odpowiednich okien ustawień swojej przeglądarki.
To jest archiwalna odsłona strony i bazy CBPP.