321Wariant:Tekst utworu Wariant 1 Jakaż to gwiazda błyszczy na wschodzie, gwiazda nowego imienia? Mędrcy wołają: Ciesz się, narodzie, to gwiazda twego zbawienia. Biegną Królowie za jej promieniem, a za Królami tłum ludu, bo im ta gwiazda świeci zbawieniem, bo im zwiastuje cud cudów. Ten, co nam później miał być przykładem, w miłości i poświęceniu, dziś w niezgłębionych wyroków śladem zrodzon w nędzy, poniżeniu. W garstce barłogu skrył świętą głowę, Palmę światłości męczeństwa, co światu życie miała dać nowe, nad błędem odnieść zwycięstwa. Zadrżała zbrodnia, błądzą tyrany, gdyś Boże zstąpił na ziemię, Sam plamą grzechów nic nie zmazany ludzkie z nich wybawić plemię. I do człowieka zniżon postaci, wśród ziemskich cierpień i znoju, ucząc jak w bliźnich kochać współbraci, rzucasz nam gałąź pokoju. Jak czcić winniśmy nie urodzenie, lecz osobistą zasługę, i w nędzach widzieć Twoje stworzenie, słodzić Mu przykrą żeglugę. Jak mamy Ciebie, o Wielki Boże, nad wszystko wielbić i miłować, w ciernistym życiu zrywając różę, stałość męczeńską zachować. Panie, ta gwiazda, co Mędrców wiodła do Chrystusowej kołyski, niech nas do Twego prowadzi źródła, światowe zaćmi połyski. Do ostatniego życia promyku Boskiego światła udziela, byśmy też zaszli po jej promyku do stóp świętych Zbawiciela. [1], [2] Wariant 2 Jakaż to gwiazda błyszczy na wschodzie, gwiazda nowego imienia? Mędrcy wołają: „Ciesz się, narodzie, to gwiazda twego zbawienia”. Biegną królowie za jej promieniem, a za królami tłum ludu, bo im ta gwiazda świeci zbawieniem, bo im zwiastuje cud cudów. Ten, co nam później miał być przykładem W miłości i w poświęceniu, Dziś niezgłębionych wyroków śladem Zrodzon w nędzy, w poniżeniu. W garstce barłogu skrył świętą głowę, Palmę światłości męczeństwa, Co światu życie miała dać nowe, Nad błędem odnieść zwycięstwa. Zadrżała zbrodnia, pękły kajdany, Gdyś Boże zstąpił na ziemię. Zwolnić z przesądów świat ten zmazany, Ludzkie zszedłeś zbawić plemię. I do człowieka zniżon postaci, Wśród ziemskich cierpień i znoju, Uczysz jak w bliźnich kochać współbraci, Rzucasz nam gałąź pokoju; Jak czcić winniśmy nie urodzenie, Lecz osobistą zasługę, I w nędznym widzieć Twoje stworzenie, Słodzić mu przykrą żeglugę; Jak mamy Ciebie, o wielki Boże, Nad wszystko wielbić, miłować, W ciernistym życiu znosząc ból wszelki Stałość męczeńską zachować. Panie, ta gwiazda, co mędrców wiodła Do Chrystusowej kołyski, Niech nas do łask Twych prowadzi źródła, Światowe przyćmi połyski, Do ostatniego życia zaniku Boskiego światła udziela, Byśmy zajść mogli przy jej promyku Do świętych stóp Zbawiciela. [3] Wariant 3 Jakaż to gwiazda błyszczy na wschodzie, — Gwiazda nowego imienia, — Mędrcy wołają: ciesz się narodzie, — To gwiazda twego zbawienia, — Biegną Królowie za jej promieniem, — A za Królami tłum ludu, — Bo im ta gwiazda świeci zbawieniem, — Bo im zwiastuje cud cudów. Ten, co nam później miał być przykładem, — W miłości i poświęceniu, — Dziś niezgłębionych wyroków śladem — Zrodzon w nędzy, poniżeniu, — W garstce barłogu ukrył świętą głowę, — Palmę światłości męczeństwa, — Co światu życie miała dać nowe, — Nad błędem odnieść zwycięstwa. Zadrżała zbrodnia, błądzą ty rany, — Gdyś Boże zstąpił na ziemię, — Sam plamą grzechów nic nie zmazany, — Ludzkie z nich wybawić plemię. — I do człowieka zniżon postaci, — Wśród ziemskich cierpień i znoju, — Ucząc, jak w bliźnich kochać współbraci, — Rzucasz nam gałąź pokoju. Panie, ta gwiazda, co mędrców wiodła, — Do Chrystusowej kołyski, — Niech nas do Twego prowadzi źródła, — Światowe zaćmi połyski. — Do ostatniego życia zaniku, — Boskiego światła, udziela, — Byśmy też zaszli po jej promyku, — Do stóp świętych Zbawiciela. [4] Tekst muzyczny  Informacje dodatkowe Zapis tej kolędy znajdujemy w Pieśniach kościelnych T. Kunzka z 1859 r. Melodia skomponowana przez Zygmunta Odelgiewicza uległa w praktyce niewielkim zmianom[1]. |