Tytuł Jasio konie poił, Kasia wodę brała Jasiek konia poił Jaś koniki poił Melodia ludowa z kieleckiego [4] Data powstania 1863 Klasyfikacja pieśń ludowa Zrealizowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego. | 4321Wariant:Tekst utworu Wariant 1 Jasio konie poił, Kasia wodę brała, Oj, namawiał ci ją, By z nim wędrowała. Ja bym wędrowała, Czas mi nie pozwoli, Oj, nie pozwoli matka, Do nowej komory. Powiedzże Kasieńku, Że cię główka boli, To wpuści cię mamula Do swojej komory. O, nabierz Kasieńku Srebra, złota dosyć, Żeby miał wrony konik Co pod nami nosić. Moja mamuleńku Główeńka mnie boli. Ej, pójdź się córuś połóż, Do nowej komory. Mamula myślała, Że Kasieńka spała, A Kasieńka nieszczęśliwa Z Jasiem wędrowała. I przywędrowali Na szeroki gościniec, Ej, zdejmaj Kasiuleńku Ten złoty pierścieniec. Nie na tom go kładła, Bym go zdejmać miała, Ej, oddaj mi Jasieńku, Com od matki miała. I przywędrowali Do ciemnego boru, Ej, rozbieraj się Kasiu Z matczynego stroju. Nie na tom go kładła, Bym go zdejmać miała, Ej, oddaj mi Jasieńku, Com od matki miała. I przywędrowali Na zielone stecki(1), Ej, zdejmuj Kasiuleńko Ten ubiór turecki. Nie na tom tu przyszła, Bym go zdejmać miała, Ej, oddaj mi Jasienku, Com od matki miała. Ujął ci ją Jasio Za te białe ręce, Ej podejmał, pościągał Te złote pierścieńce. Ujął ci ją, ujął Za te białe boki, Ej, wrzucił ci ją, wrzucił W ten Dunaj głęboki. I zawiesił jej się Fartuszek na kole, Ej, ratuj że mnie, ratuj, Pocieszenie moje! Nie na tom cię wrzucił, Bym cię miał ratować, Ej, musisz mi dziewczyno, Ten Dunaj zgruntować. Da i przypłynęła Do krza, do rokity(2), Ej, i tam powiesiła Sznurowe trzewiki. Ratuj że mnie, ratuj, Pocieszenie moje. Ej, będę ci służyła, Póki ducha w ciele. Nie na tom wrzucił, Bym cię miał ratować, Ej, musisz mi dziewczyno Ten Dunaj zgruntować. Da i przypłynęła Do krza iwowego(3), Ej, i tam dziewczyna woła, Dla Boga żywego. Usłyszał braciszek Na wysokim murze, Ej, spuścił się do siostry Po jedwabnym sznurze. Już ci braciszkowi I sznurka nie staje, A Kasieńka siostrzyczka Warkoczyka dodaje. Mali rybaczkowie Sieci zakładajcie, Ej, niebogę siostrzyczkę Z wody wyciągajcie. Mali rybaczkowie Sieci założyli, Ej, niebogę Kasieńkę Na ląd wyrzucili. I położyli ją Na białym kamieniu, I rozpuścił się warkocz Po prawem ramieniu. Już ci Kasinieczce W duże dzwony dzwonią, Ej, a Jasieńka zdrajcę W sześć par koni gonią. I dogonili go W Lublinie na ryneczku, Ej, już ci Jasio zdrajca W Kasinym wianeczku. Już ci Kasineczkę Do grobu wstawiają, Ej, a Jasieńka zdrajcę Da na sztuki rąbają. Ej, napatrzcież się panny, Wdowy i mężatki, Ej, jak to źle wędrować Od ojca, od matki. [1], [2] Objaśnienia (1) – stecka – ścieżka (2) – rokita – wierzba (3) – iwowy kierz – wierzbina Wariant 2 Jasiek konia poił, Kasia woda brała, On Kasia namawiał, żeby wędrowała. Mamunia myślała, że jej córka spała, A tu Kasia z Jasiem nocka wędrowała. I przywędrowali do wielkiego lasu. Rozbieraj się, Kasiu, z bogatego pasu. Ni ty mnie sprawował, ni będa zrzucała, Sprawił mnie kto inszy — ojciec mój najmilszy. I przywędrowali do wielkiego zdroju. Rozbieraj się, Kasiu, z bogatego stroju. Ni ty mnie sprawował, ni będa zrzucała, Za to ja sprawiła, co mnie mama dała. Potem wędrowali tak półtorej mili, Jeden do drugiego słowa nie mówili. Przemówiła Kasia słóweczko jedyna: Daleka twa strona, daleka rodzina. A czy widzisz, Kasiu, gdzie Dunaj sinieje — Tam moja rodzina, moi przyjaciele. Wziął Jasiek Kasieńka za bialeńkie rączki, Pozdejmował Kasi złociste obrączki. Bierze Jaś Kasieńka za cieniuchne boki, Rzuca Jasiek Kasia w ten dunaj głęboki. Ta biedna Kasieńka za brzegi się chwyta, A ten Jaś bezbożny od brzegów odpycha. Pływaj, moja droga, od kąta do kąta, Tutaj leżą cztery, a ty będziesz piąta. [3] Wariant 3 Jaś koniki poił, Kasia woda brała, Jaś Kasia namawiał, żeby wędrowała. I powędrowali aż za cztery mile, Jeden do drugiego słowa nie mówili. Jak zawędrowali do ciemnego boru, Wracaj się, Kasieńko, do mamy do domu. Rzecz to niepodobna, żeby ja wróciła, Ja u swej mamuni łaska utraciła. [3] Wariant 4 Jaś koniki poił, Kasia wodę brała, /Jaś sobie zaśpiewał, Kasia zapłakała./bis Jaś sobie zaśpiewał, dynaż moja, dyna, /Kasia zapłakała, kaj moja rodzina./bis Moja rodzineczka w powstaniu zginęła, /braciszka zabili, siostra zatonęła./bis [4] Informacje dodatkowe Popularna pieśń balladowa w Polsce, której wątek rozpowszechnił się w całej Europie. Utwór posiada niezliczoną ilość wariantów, jednak we wszystkich pojawia się opowieść o uwodzicielu, który morduje swoje ofiary, a na koniec sam ponosi śmierć – najczęściej z ręki oszukanej dziewczyny. Utwór powstał prawdopodobnie w Holandii w wyniku połączenia opowiadania biblijnego o Holofernesie i Judycie z podaniem o Sinobrodym. Możliwe jest także, iż to posępny okrutnik, marszałek Gilles de Retz, znany z historii francuskiej (XV w.), był żywym wzorem bohatera tej pieśni[1]. | |