Utwór
 
Osoba
 
Zespół
 
Serie
 
 
Publikacja
 
Rękopis
 
Instytucja
Szukaj
[Jak korzystać?]

[Więcej] Czy wiesz...

którą piosenkę Andrzej Szpilman przemycił do addycji „Lato z Radiem” wykorzystując urlop jednego z redaktorów radiowej Jedynki?

[dowiedz się]

Utwór (ostatnia modyfikacja: 2017-03-30 13:12)
Koncert jesienny na dwa świerszcze

Tytuł

Koncert jesienny na dwa świerszcze

Koncert jesienny

Koncert jesienny na dwa świerszcze i wiatr w kominie

Autor słów

OsobaNiżyński Wojciech

Autor muzyki

OsobaKnittel Krzysztof

Data powstania

1970

1Wariant:Tekst utworu

Za naszym oknem pada deszcz,

na piecu skrzypce stroi świerszcz,

dziewczyny płaczą, bo skończyło się już lato

i tylko słychać gdzieś...

Koncert jesienny na dwa świerszcze

i wiatr w kominie.

W ogrodzie zasnął pod gruszą chochoł

i śni o pięknej dziewczynie,

a strach na wróble przydrożne wierzby liczy,

tańcząc na miedzy w objęciach polnej myszy.

Koncert, koncert,

koncert jesienny na dwa świerszcze

i wiatr w kominie,

koncert, co z babim latem odpłynie,

odpłynie, odpłynie, odpłynie, odpłynie,

odpłynie, odpłynie, odpłynie...

Pnie drzew pokryły się dawno mchem,

wiatr rozwiał jeszcze jeden dzień,

a na ścierniskach pozapalały się ogniska,

w oddali snuje się...

Wywietrzał dawno zapach żniw,

szczelnie zamknięto wszystkie drzwi,

ludzie czekają,

może już jutro będzie biało,

pod piecem cicho brzmi...

Koncert jesienny na dwa świerszcze

i wiatr w kominie.

Uciekł na drogę, pokochał wierzbę

i nagle gdzieś się rozpłynął,

a strach na wróble leży samotny w polu,

mysz go rzuciła, uciekła do stodoły.

Koncert, koncert,

koncert jesienny na dwa świerszcze

i wiatr w kominie,

co ze świerszczami zasnął już na zimę,

na zimę, na zimę, na zimę, na zimę,

na zimę, na zimę, na zimę... [2]

Informacje dodatkowe

Znali się jeszcze z liceum. OsobaMagda Umer śpiewała na szkolnych uroczystościach piosenki OsobaOkudżawy. Akompaniował jej starszy o dwa lata Krzysztof Knittel. Występy te obserwował Andrzej Woyciechowski (po latach założył Radio Zet), oraz między innymi ja. Kiedy kilka lat później Magda była już studentką polonistyki, Krzysztof warszawskiego konserwatorium, a Andrzej romanistyki, założyli kabaret Abakus, który po różnych perypetiach osiadł w klubie „Stodoła”. Knittel komponował muzykę, Woyciechowski opatrywał tekstami. Umer śpiewała, choć jak sama mówi, raczej nuciła. To z tamtego okresu pochodzą „Już szumią kasztany” czy „Jeśli myślisz”.

Teraz w naszym opowiadaniu pojawi się „ten czwarty”, z nieco innej bajki. Bo, ani nie z naszego liceum, ani nie ze „Stodoły”, ba z konkurencyjnych „Hybryd”. Nazywał się Wojciech Niżyński. Był studentem filozofii i szefem klubowego teatru, a także patronem działającego przy nim Studia Piosenki. Choć zajmowałem się dramatem – opowiada, to istnienie studia spowodowało, że zainteresowałem się troszkę inną dziedziną. Jako młody, wrażliwy człowiek pisałem także wiersze. Byłem pod wielkim wpływem OsobaJerzego Harasymowicza (młodszym czytelnikom przypomnę, że Harasymowicz, był piewcą uroku Bieszczadów, a także twórcą określenia „kraina łagodności”, które potem stało się synonimem poezji śpiewanej – przyp. red.). No i pod tym wpływem, napisałem cały cykl wierszy, nazwijmy je, „połoninowych”. Tam przewijało się mnóstwo ziół wszelakich, piołunów, skrzypów i tym podobnych. Jeden z utworów tego cyklu nosił tytuł „Karnawał polnych chwastów” i był na tyle dobry, że nawet mi go gdzieś wydrukowano. Poza tym dwa takie harcersko-turystyczne moje teksty nagrały nawet ZespółCzerwone Gitary („W bursztynowym kręgu lata” i „Zanim zakwitną łąki” – przyp. red.)

Chociaż to niby konkurencja, udał się Wojciech Niżyński ze swoimi tekstami do „Stodoły”, a dokładniej do Krzysztofa Knittla.

To były czasy – śmieje się, kiedy nie przestrzegano tak rygorystycznie „barw klubowych”. Wybrałem Knittla, bo bardzo podobały mi się jego aranżacje. Te skrzypeczki, fleciki, fagot (tu trzeba zaznaczyć, że fagocistą był obdarzony fantastyczną vis comica, późniejszy solista filharmonii białostockiej. Karol Olszewski – przyp. red.). Co do umiejętności kompozytora nie miałem żadnych wątpliwości. Krzyśkowi najbardziej spodobał się, ten „Karnawał polnych chwastów”.

– Pomysł świetny – powiedział. Klimat też, ale to jest wiersz, trzeba z tego zrobić tekst piosenki. Wiesz zwrotka, refren, taka czytelna konstrukcja. No i te „skrzypy” nie do wyśpiewania.

Tak sobie myślę, że inny kompozytor nie przyjąłby tego tekstu. Tam były takie długie frazy, ciężko się do nich komponuje, ale Krzysio dał sobie z tym fantastycznie radę.

Jak bardzo? Opowiada Magda Umer:

Oni zdawali sobie sprawę z tego, że napisali coś wielkiego. W dodatku bardzo poetyckiego, klimatycznego. Ja nie wchodziłam w rachubę jako wykonawczyni. Zaproponowali „Koncert jesienny....”, OsobaEwie Demarczyk, a kiedy ta go odrzuciła OsobaZdzisławie Sośnickiej. Uważali, że to utwór na „duży głos”, a ja szepcząca te swoje bossa novy? No nie. Kiedy i tu propozycja nie została przyjęta zgłosili piosenkę do Opola ’70. Niestety. Komisja odrzuciła utwór.

„Nikt nie jest prorokiem we własnym kraju, pewnie tylko nam się wydaje, że to arcydzieło”, pomyśleli twórcy i skierowali wzrok ku niezawodnej interpretatorce twórczości Knittla, Magdzie Umer.

Kabaret „Stodoła” przy kompletach widowni dawał właśnie spektakl „O! Jak mi dobrze w pomarańczowym jest”. Magda spełniała w nim rolę lirycznego przerywnika, śpiewając nastrojowe piosenki. Dołożono więc i „Koncert jesienny na dwa świerszcze i wiatr w kominie”. Kabaret został zaproszony na FAM-ę do Świnoujścia, zaś w konkursie na najlepszą piosenkę zwyciężył, zgadli Państwo, „Koncert”. Nagrodą zaś był (tego już Państwo nie odgadną)... występ na przyszłorocznym festiwalu w Opolu. Historia zachichotała, a piosenka otrzymała w 1971 r. jedną z trzech głównych nagród.

Krzysztof Knittel dziś światowego formatu kompozytor muzyki poważnej przestał pisać piosenki, Wojciech Niżyński został jednym z twórców serialu „Klan”. Magda? Odnosi wielce należne jej sukcesy.

A u nas?

Za naszym oknem pada deszcz

Na piecu skrzypce stroi świerszcz[3].

Występuje na fonogramach

 
Copyright © 2007-2011 Biblioteka Polskiej Piosenki • Ostatnia aktualizacja: 2018-07-26 21:59
powered by Athenadeign by TreDo
Odsłon od Listopada 2007
91677880

Odwiedzin od Grudnia 2010
72381984
Korzystanie z zamieszczonych na stronie internetowej utworów (w szczególności tekstów piosenek i nut) i ich opracowań, w całości lub jakichkolwiek fragmentach, jest dozwolone wyłącznie w zakresie własnego użytku osobistego w sposób nienaruszający normalnego korzystania z utworu lub słusznych interesów twórcy. Zakazane jest korzystanie lub/i rozporządzanie opracowaniami, przeróbkami i modyfikacjami utworów zamieszczonych na stronie internetowej. W szczególności zakazane jest wykorzystywanie zamieszczonych na stronie internetowej utworów lub/i ich fragmentów, w jakiejkolwiek formie i w jakikolwiek sposób, w celach zarobkowych.

Biblioteka Polskiej Piosenki dąży do popularyzacji i utrwalenia wiedzy o polskiej piosence historycznej i współczesnej. Jako instytucja publiczna stara się utrzymać najwyższe standardy zgodności z obowiązującym w Polsce prawem. Biblioteka nie czerpie żadnych korzyści z podejmowanych przedsięwzięć - kieruje się dobrą wolą. Szacunek do pracy Twórców, Autorów i Artystów jest jedną z fundamentalnych zasad funkcjonowania Instytucji. Jeżeli umieszczenie tekstu utworu jest sprzeczne z czyimiś prawnymi lub osobistymi interesami - uprzejmie prosimy o kontakt przy pomocy znajdującego na górze strony formularza lub przy pomocy poczty elektronicznej. Tekst zostanie bezwzględnie usunięty.

Strona Biblioteki Polskiej Piosenki wykorzystuje tzw. pliki cookie do zliczania unikatowych odwiedzin oraz przechowywania informacji o historii odwiedzonych rekordów Biblioteki Cyfrowej. Pliki cookie nie są przechowywane po zamknięciu sesji przeglądarki. Odwiedzający może zmienić ustawienia plików cookie korzystając z odpowiednich okien ustawień swojej przeglądarki.
To jest archiwalna odsłona strony i bazy CBPP.