Kto bedąc dzieckiem szedł na skwer
w królestwo nadwiślańskich sfer,
miał sanki na Dynasach,
swój dąb w biełańskich lasach,
z Karowej patrzał w okien blask,
z Kierbedzia skręcał w Nowy Zjazd,
ten, choćby zdobył wszystko, przez tysiąc wróci miast.
Gdzie na mapie świata, maleńki świat, maleńki znak,
gdzie się Wisła wplata w warszawski wplata, w warszawski trakt,
gdzie Stare Miasto, co tkwi nad rzeki brzegiem,
gdzie domki są vis á vis o krok od siebie,
błądzi Nowym Światem stęskniona błądzi, stęskniona myśl,
chciałaby w znajome zakątki, w stare zakątki iść,
znaleźć stary sklepik,
zaułek jakiś, uliczkę,
sień i odnaleźć ślad przeszłości swej cień.
Zaciera pamięć zdarzeń moc,
zostawi jakiś świt, dzień, noc,
podróże zblakną w myśli,
niepamięć wiele zniszczy,
lecz Ogród Saski, obok plac i kasztan,
gdzie wyryłeś raz splecione dwie litery,
on jest, jest w jednym z miast.
Gdzie na mapie świata... [2]