Utwór
 
Osoba
 
Zespół
 
Serie
 
 
Publikacja
 
Rękopis
 
Instytucja
Szukaj
[Jak korzystać?]

[Więcej] Czy wiesz...

która polska pieśń była śpiewana przez wojska polskie przed bitwami z Krzyżakami, np. pod Dąbkami?

[dowiedz się]

Utwór (ostatnia modyfikacja: 2017-10-19 17:59)
Matura

Tytuł

Matura

Autor słów

OsobaKossela Jerzy

Autor muzyki

OsobaKlenczon Krzysztof

Data powstania

1966

1Wariant:Tekst utworu

Hej, za rok matura,

O, dużo czasu jeszcze do końca!

Za pół roku.

Już niedługo, coraz bliżej,

Za pół roku.

Minęła studniówka

Zabieram się do pracy.

Z wielkim hukiem.

Czas ucieka i matura

Coraz bliżej.

Za miesiąc matura,

Tak, zaczynam się już solidnie uczyć.

Dwa tygodnie.

Już niedługo, coraz bliżej,

Dwa tygodnie.

Oj, za dzień matura,

Ojejku! Co to będzie?!

Za godzinę.

Już niedługo, coraz bliżej,

Już za chwilę!

— No, to trzymajcie kciuki, chłopcy!

— Dobra, dobra! Idź, trzymamy! Trzymamy, trzymamy.

— Idź! Powodzenia!

— Dziękuję.

— Złam sobie kark!

— Nie, no... powodzenia, powodzenia!...

— No, jak? Chyba zda, Ben, co?

— No... ja uważam, że zda.

— Tak, zresztą matmy się ze mną uczył przez cały rok.

— A ze mną przez pół roku fizyki.

— Nie, no... tym bardziej, że proste egzaminy są teraz...

— W tym roku.

— No, nie będzie miał na pewno żadnych problemów.

— A co! Pewnie, że nie!

— Chociaż, wiecie, on ostatnio tak troszeczkę się oglądał

za dziewczynami

— No, dobrze, ale profesora ma znajomego, no...

— A nie! No, to zda! Zda, tak, zda!

— I jego piosenkę lubi profesor — „Taką jak Ty”...

— Cicho, cicho! Idzie! Idzie! No, Niuniek, jak tam było?

Jak ci poszło? Jak tam? No, co?! Jak tam?

No, powiedz tu! Ojejku, gadaj no!

— Ach...

Znów za rok matura,

Za rok cały.

Już niedługo, coraz bliżej, ale

Za rok cały.

Już niedługo, coraz bliżej, lecz

Za rok cały. [4]

Informacje dodatkowe

OsobaJerzy Kossela był rock and roll’owym potworem. Potworność jego polegała na tym, że całą swoją, a i kolegów, działalność artystyczną chciał ująć w sztywne ramy przepisów, umów, regulaminów, statutów. Do tego tworzył (i spisywał) ideologie, mające być instrukcją jak stworzyć idealny zespół młodzieżowy, jaka powinna być muzyka młodzieżowa i tym podobne. Był kierownikiem muzycznym ZespółNiebiesko-Czarnych, a potem ZespółCzerwonych Gitar i tam te swoje idee wcielał w życie. Tymczasem rock and roll, to styl życia lekkiego, przyjemnego z trudem dającego się skodyfikować. Nic więc dziwnego, że z kierownictwa Jerzego Kosseli po jakimś czasie rezygnowano, lub też on sam zniechęcony niesubordynacją kolegów, rezygnował.

Żeby okiełznać strumień, myśli, pomysłów i idei, nosił przy sobie Jurek notes. Zapisywał w nim wszystko, co mu przychodziło do głowy. Po jakimś czasie było w nim panoptikum. Od księgowości, po pomysły na teksty piosenek. Nas interesuje dziś ta ostatnia sprawa.

Zostawmy na chwilę notes Kosseli, by wytłumaczyć Czytelnikowi sytuację w polskim big beacie anno 1965 (to rok powstania Czerwonych Gitar). Tak zwane „środowisko estradowe” bardzo broniło się przed amatorską twórczością szarpidrutów. Do legendy przeszła opowieść, jak to dyrektor Polskich Nagrań, na złożoną mu propozycję nagrania przez zespół płyty, zażądał... partytur wszystkich utworów.

Krótko mówiąc brano big beat za chwilową modę, niegodną uwagi zawodowych twórców. Artyści z młodzieżowych grup byli więc zdani na siebie. Z komponowaniem dość dobrze sobie radzili. Gorzej było z tekstami. W tamtym czasie zajmowali się ich pisaniem Franciszek Walicki (ale on obsługiwał wyłącznie Niebiesko-Czarnych), stawiający pierwsze kroki młody dziennikarz radiowy OsobaMarek Gaszyński i – chcąc, nie chcąc – Jerzy Kossela. Szło mu nieźle. Po oszałamiającym sukcesie „No bo ty się boisz myszy”, nabrał śmiałości i coraz częściej sięgał do notesu z pomysłami.

Skoro jesteśmy przy tym notesie. Sporo miejsca zajmowały w nim teksty konferansjerki. Zespół nie korzystał z zawodowego konferansjera. Całość koncertu składała się z muzyki przedzielanej scenkami. Każdy miał swoją rolę, jakoś zarysowaną postać i tak powstawały dialogi mające z jednej strony zabawiać publiczność, z drugiej budować obraz grupy, z trzeciej wreszcie, „podprowadzać” pod kolejny utwór. Kossela te role wymyślał, rozpisywał i nowatorsko rozwijał.

Aż wreszcie pomyślał, żeby całą taką scenkę umieścić w piosence. Pomysł był prościutki. Oto bohater jest w klasie maturalnej. Następuje wsteczne odliczanie. Jeszcze rok do matury, pół roku, już po studniówce, już jutro, już za chwilę. I teraz do odegrania następująca scenka:

No, to trzymajcie kciuki, chłopcy!

– Dobra, dobra! Idź, trzymamy! Trzymamy, trzymamy.

– Idź! Powodzenia!

– Dziękuję.

– Złam sobie kark!

– Nie, no... Powodzenia, powodzenia!

– No, jak? Chyba zda, Ben, co?

– No... Ja uważam, że zda.

– Tak, zresztą matmy się ze mną uczył przez cały rok.

– A ze mną przez pół roku fizyki.

– Nie, no... Tym bardziej, że proste egzaminy są teraz...

– W tym roku.

– No, nie będzie miał na pewno żadnych problemów.

– A co! Pewnie, że nie!

– Chociaż, wiecie, on ostatnio tak troszeczkę się oglądał za dziewczynami.

– No, dobrze, ale profesora ma znajomego, no...

– A nie! No, to zda! Zda, tak, zda!

– I jego piosenkę lubi profesor – „Taka jak Ty”...

– Cicho, cicho! Idzie! Idzie! No, Niuniek, jak tam było?

Jak ci poszło? Jak tam? No, co?! Jak tam?

No, powiedz tu! Ojejku, gadaj no!

– Znów za rok matura.

To nic, że dialogi drewniane, że wykonanie rodem ze szkolnej akademii, Kossela osiągnął to co chciał. Oto patrzcie, wasz ukochany zespół. Fajne chłopaki, grupa przyjaciół wspierających się w każdej sytuacji. Tak, słowa banalne, ale pomysł świetny trafiający do serc pragnących słuchać takich tekstów nastolatków. Na tym polegał fenomen pierwszych lat Czerwonych Gitar.

Muzykę napisał Krzysztof Klenczon. Wtedy jeszcze Seweryn Krajewski, był tylko, gościnnie występującym z zespołem, piosenkarzem. Klenczon miał zadziwiającą łatwość komponowania. Trzy, cztery akordy – opowiadał Kossela – i już gotowy pomysł na piosenkę. Co z tego, kiedy nie było tekstów. Dlatego na początku mieliśmy w repertuarze tyle utworów instrumentalnych.

W marcu 1966 r. utwór został zarejestrowany w studio Polskiego Radia. Znalazł się także na debiutanckim, wydanym rok później albumie zespołu. Od tej pory pojawia się co roku na antenach stacji radiowych w okresie kwitnienia kasztanów. Zyskał także, nigdy nie opublikowaną wersję angielską. Zgłosiła się nasza fanka, wspomina Kossela, pani Misiurewicz i zaproponowała, że wykorzysta pomysł i przełoży tekst na angielski. Ponieważ jednak są kraje, gdzie nie ma takiej matury jak nasza, namówiła mnie, żeby zamiast zdawania matury był egzamin na prawo jazdy. Świetnie to zrobiła, ale to już był 1966 r., rozstawałem się z zespołem w dramatycznych okolicznościach i choć zostawiłem tekst Klenczonowi, to nigdy go nie wykorzystał. A potem zagubił.

Szkoda[2].

Występuje na fonogramach

pokaż wszystkie

 
Copyright © 2007-2011 Biblioteka Polskiej Piosenki • Ostatnia aktualizacja: 2018-07-26 21:59
powered by Athenadeign by TreDo
Odsłon od Listopada 2007
95504805

Odwiedzin od Grudnia 2010
76103066
Korzystanie z zamieszczonych na stronie internetowej utworów (w szczególności tekstów piosenek i nut) i ich opracowań, w całości lub jakichkolwiek fragmentach, jest dozwolone wyłącznie w zakresie własnego użytku osobistego w sposób nienaruszający normalnego korzystania z utworu lub słusznych interesów twórcy. Zakazane jest korzystanie lub/i rozporządzanie opracowaniami, przeróbkami i modyfikacjami utworów zamieszczonych na stronie internetowej. W szczególności zakazane jest wykorzystywanie zamieszczonych na stronie internetowej utworów lub/i ich fragmentów, w jakiejkolwiek formie i w jakikolwiek sposób, w celach zarobkowych.

Biblioteka Polskiej Piosenki dąży do popularyzacji i utrwalenia wiedzy o polskiej piosence historycznej i współczesnej. Jako instytucja publiczna stara się utrzymać najwyższe standardy zgodności z obowiązującym w Polsce prawem. Biblioteka nie czerpie żadnych korzyści z podejmowanych przedsięwzięć - kieruje się dobrą wolą. Szacunek do pracy Twórców, Autorów i Artystów jest jedną z fundamentalnych zasad funkcjonowania Instytucji. Jeżeli umieszczenie tekstu utworu jest sprzeczne z czyimiś prawnymi lub osobistymi interesami - uprzejmie prosimy o kontakt przy pomocy znajdującego na górze strony formularza lub przy pomocy poczty elektronicznej. Tekst zostanie bezwzględnie usunięty.

Strona Biblioteki Polskiej Piosenki wykorzystuje tzw. pliki cookie do zliczania unikatowych odwiedzin oraz przechowywania informacji o historii odwiedzonych rekordów Biblioteki Cyfrowej. Pliki cookie nie są przechowywane po zamknięciu sesji przeglądarki. Odwiedzający może zmienić ustawienia plików cookie korzystając z odpowiednich okien ustawień swojej przeglądarki.
To jest archiwalna odsłona strony i bazy CBPP.