Utwór
 
Osoba
 
Zespół
 
Serie
 
 
Publikacja
 
Rękopis
 
Instytucja
Szukaj
[Jak korzystać?]

[Więcej] Czy wiesz...

że rzewny i przejmujący „List do matki” to utwór, który zrobił przełom w karierze „Tygrysicy z Magdalenki” śpiewającej do tej pory skoczne oraz beztroskie piosenki w rodzaju „Serduszko puka w rytmie cza-cza”, albo „Dla ciebie miły”?

[dowiedz się]

Utwór (ostatnia modyfikacja: 2015-10-25 21:19)
Nie będę Julią

Tytuł

Nie będę Julią

Autor słów

OsobaWojtaszewska Magda

Autor muzyki

OsobaTrzciński Wojciech

Data powstania

1983

Tekst utworu

Informacje dodatkowe

Ta piosenka powstała ze złości, a właściwie lepiej byłoby powiedzieć „na złość”. Na złość OsobaZbyszkowi Hołdysowi, który w dość obcesowy sposób wymówił współprace kompozytorowi Wojciechowi Trzcińskiemu.

Poznali się na początku lat siedemdziesiątych w warszawskim klubie „Medyk”. Wojtek był wtedy gwiazdą „Piwnicy u Hohonia”. Pisał piosenki dla OsobaNataszy Czarmińskiej, OsobaElizy Grochowieckiej, OsobaPiotra Fronczewskiego. Wygrywał przeglądy i festiwale. Odbywali próby w prestiżowej, największej sali. Zbyszek ze swoją rockową grupą Rh– gnieździł się w maleńkiej kanciapie na poddaszu. Potem był jego kolejny zespół Dzikie dziecko, wreszcie dyskotekowa grupa Perfect Super Show and Disco Dance i zakaz grania w Polsce, za – jak twierdzi – ostre wypowiedzi na temat ówczesnego ustroju i obrazoburcze piosenki w stylu „Z dyskoteki czterdziestolatka”.

I wtedy z pomocą pospieszył dawny kolega z „Medyka”. Był już wziętym kompozytorem, aranżerem, menedżerem. Zapraszałem Zbyszka do moich nagrań, opowiada, żeby miał za co żyć. Wszystko układało się dobrze i bezkonfliktowo. Aż tu pewnego dnia 1981 r. Hołdys wymówił mi współpracę. To było już po pierwszych piosenkach „nowego” ZespółPerfectu. Zadzwoniłem do niego prosząc by przyjechał na jakieś nagranie i usłyszałem, że „dość tego prostytuowania się. Jestem teraz rockmanem”. To znaczy – pomyślałem, że te jego występy z OsobaAnką Jantar, lśniące kombinezony knajpiano-dyskotekowego Perfectu, moje piosenki w których był sidemanem, to była artystyczna prostytucja? Że to on, a nie ja ma patent na „rockmaństwo”? No nie! Wkurzyłem się.

Owo „wkurzenie” rozładowało się dzięki Januszowi Laskowskiemu. Nie, nie temu od Utwór„Kolorowych jarmarków”. Nasz był dźwiękowcem, aktualnym mężem OsobaWandy Kwietniewskiej, która dopiero co rozstała się z ZespółLombardem, stworzyła własny zespół, odniosła pierwszy sukces dzięki piosence Utwór„Fabryka marzeń” i rozglądała się za repertuarem. Jak się okazało, rozglądał się i jej mąż.

Janusz mnie dopadł gdzieś na Nowym Świecie – wspomina kompozytor– i powiada „może byś Trzcina miał coś, bo wiesz, Wanda śpiewa teraz z własną grupą, przydałby się jakiś hit”. Nie pisałem do tej pory takiej muzyki, ale postanowiłem pokazać Hołdysowi, że prawdziwy zawodowiec, a za takiego się miałem, napisze wszystko.

Janusz Laskowski przysłał kasetę z, próbnymi nagraniami ZespółBandy i Wandy, ale dodatkowym argumentem dla kompozytora był skład zespołu. Grali w nim bowiem młody, zdobywający błyskawicznie sławę i uznanie środowiska gitarzysta OsobaMarek Raduli i doświadczony perkusista OsobaAndrzej Tylec, współpracujący z takimi zawodowcami jak OsobaAleksander Maliszewski (ZespółAlex Band), czy OsobaJanusz Koman, a w ogóle debiutujący przed laty w legendarnym zespole ZespółRomuald i Roman. Tak, ci muzycy dawali rękojmię mocnego, rockowego brzmienia.

W każdym razie wynikiem zamówienia były dwie kompozycje, późniejsze przeboje Utwór„Hi-fi” i „Nie będę Julią”. Tekst do tej ostatniej zamówiono u Magdy Wojtaszewskiej. Korzyść była podwójna. Po pierwsze autorka miała już spore doświadczenie, co gwarantowało dobrą jakość, po drugie była życiową partnerką reżysera telewizyjnych programów muzycznych Mirona Zajferta, co umówmy się, nie pozostawało bez wpływu na lansowanie przeboju na antenie.

Do nagrania doszło w szczecińskim studio Polskiego Radia. To tam w owym czasie była super aparatura, ale jeszcze ważniejsi byli realizatorzy Piotr Madziar i Przemysław Kućko. Poszło zgodnie z przewidywaniami – opowiada kompozytor. Wszyscy napięci, nagrzani do pracy i rzeczywiście, sekcja zagrała tak genialnie, że właściwie to jest „setka” to znaczy, że od razu nic nie trzeba było poprawiać. Trochę kłopotu było z wokalem. Wanda nagrała jeden ślad, drugi, trzeci i ciągle nie była zadowolona. I wtedy wpadłem na pomysł, żeby wykorzystać vocoder. Dobrze znałem to studio i wiedziałem jak jest wyposażone. Między innymi w urządzenie przetwarzające ludzki głos. Śpiewa się do mikrofonu, po czym wokal trafia do vocodera. Jeśli zna się melodię, można na nim jednocześnie „zagrać” tym wokalem. Potem z leciuteńkim, niezauważalnym opóźnieniem zgraliśmy ślad z mikrofonu i z vocodera i uzyskaliśmy fantastyczny efekt. Widocznie w barwie Wandy brakowało jakiegoś alikwotu, teraz dołożony, był wspaniałym uzupełnieniem.

Rockowy debiut Wojciecha Trzcińskiego zakończył się pełnym sukcesem. Postanowiono frontalnie zaatakować słuchacza. „Wypuszczono” do radia od razu obydwa utwory. Przyjęte owacyjnie. Na tyle, że kompozytor przy spotkaniu z cierpko gratulującym mu Hołdysem, mógł powiedzieć: „Więcej skromności kolego!”[2].

Występuje na fonogramach

 
Copyright © 2007-2011 Biblioteka Polskiej Piosenki • Ostatnia aktualizacja: 2018-07-26 21:59
powered by Athenadeign by TreDo
Odsłon od Listopada 2007
91786223

Odwiedzin od Grudnia 2010
72489654
Korzystanie z zamieszczonych na stronie internetowej utworów (w szczególności tekstów piosenek i nut) i ich opracowań, w całości lub jakichkolwiek fragmentach, jest dozwolone wyłącznie w zakresie własnego użytku osobistego w sposób nienaruszający normalnego korzystania z utworu lub słusznych interesów twórcy. Zakazane jest korzystanie lub/i rozporządzanie opracowaniami, przeróbkami i modyfikacjami utworów zamieszczonych na stronie internetowej. W szczególności zakazane jest wykorzystywanie zamieszczonych na stronie internetowej utworów lub/i ich fragmentów, w jakiejkolwiek formie i w jakikolwiek sposób, w celach zarobkowych.

Biblioteka Polskiej Piosenki dąży do popularyzacji i utrwalenia wiedzy o polskiej piosence historycznej i współczesnej. Jako instytucja publiczna stara się utrzymać najwyższe standardy zgodności z obowiązującym w Polsce prawem. Biblioteka nie czerpie żadnych korzyści z podejmowanych przedsięwzięć - kieruje się dobrą wolą. Szacunek do pracy Twórców, Autorów i Artystów jest jedną z fundamentalnych zasad funkcjonowania Instytucji. Jeżeli umieszczenie tekstu utworu jest sprzeczne z czyimiś prawnymi lub osobistymi interesami - uprzejmie prosimy o kontakt przy pomocy znajdującego na górze strony formularza lub przy pomocy poczty elektronicznej. Tekst zostanie bezwzględnie usunięty.

Strona Biblioteki Polskiej Piosenki wykorzystuje tzw. pliki cookie do zliczania unikatowych odwiedzin oraz przechowywania informacji o historii odwiedzonych rekordów Biblioteki Cyfrowej. Pliki cookie nie są przechowywane po zamknięciu sesji przeglądarki. Odwiedzający może zmienić ustawienia plików cookie korzystając z odpowiednich okien ustawień swojej przeglądarki.
To jest archiwalna odsłona strony i bazy CBPP.