Ze świata czterech stron,
z jarzębinowych dróg,
gdzie las spalony, wiatr zmęczony,
noc i front.
Gdzie nie zebrany plon,
gdzie poczerniały głóg,
wstaje dzień.
Słońce przytuli nas do swych rąk
i spójrz – ziemia ciężka od krwi,
znowu urodzi nam zboża łan,
złoty kurz.
Przyjmą kobiety nas pod swój dach
i spójrz – będą śmiać się przez łzy.
Znowu do tańca ktoś zagra nam
może już.
Za dzień, za dwa,
za noc, za trzy,
choć nie dziś.
Za noc, za dzień
doczekasz się,
wstanie świt.
Chleby upieką się w piecach nam
i spójrz – tam gdzie tylko był dym,
kwiatem zabliźni się wojny ślad,
barwą róż.
Dzieci urodzą się nowe nam
i spójrz – będą śmiać się, że my
znów wspominamy ten podły czas,
porę burz.
Za dzień, za dwa,
za noc, za trzy,
choć nie dziś.
Za noc, za dzień
doczekasz się. [2]
Utwór pochodzi z filmu Edwarda Skórzewskiego i Jerzego Hoffmana Prawo i pięść (na podstawie powieści Jerzego Hena).
Tekst utworu nasycony jest odwołaniami do ziemi. Zbiorowy podmiot liryczny to ludzie odbudowujący porządek swojego świata zburzony przez Wojnę. Owo — projektowane w niedookreśloną przyszłość (za dzień, za dwa…) — odtworzenie lub też zbudowanie na nowo ładu ma się odbywać zarówno wewnątrz jednostek, jak i przy udziale pozaludzkich „aktorów”, okoliczności, sił; świeży kwiat ma zastąpić spalony las i poczerniały głóg, ziemia (jeszcze ciężka od krwi) — wydać nowy łan zboża, z którego wkrótce chleby upieką się w piecach. Wszystkiego (Słońce przytuli nas do swych rąk), co zdolne odegnać noc i ustanowić świt. Ślad wojny zaś zabliźni się ostatecznie wraz z narodzinami nowego pokolenia, któremu niezrozumiałą i śmieszną wyda się trauma ich ojców wyniesiona z pory burz. Ten sposób opisu i ulepiona dla niego zmyślnie ilustracja muzyczna sprawiają, że o bohaterach piosenki myśli się jak o oswajających zachodnie krańce Ziemi amerykańskich pionierach („po westernowsku”), nie zapominając jednak, że są oni wschodnioeuropejskimi przesiedleńcami w trybach historii („po radziecku”).
Utwór doczekał się wielu różnorodnych estetycznie i koncepcyjnie wykonawczych interpretacji. Wśród interesujących wykonań wartych uwagi są:
— zespoł
Raz, Dwa, Trzy podczas koncertu w 2002 r. Czy te oczy mogą kłamać? interpretacja wokalisty
Adama Nowaka sugerująca brak wiary podmiotu lirycznego w faktyczne „nastanie świtu”;
—
Stanisław Sojka podczas koncertu w 2012 r. Solidarity of Arts śpiew tylko przy wtórze kontrabasu, to hołd dla
Krzysztofa Komedy;
— instrumentalne dzieło
Leszka Możdżera The law and the fist stanowi reinterpretacje głównego tematu muzycznego utworu;
— gitarowe wariacje oparte na motywie utworu w wykonaniu Artura Lesickiego i
Marka Napiórkowskiego na płycie Celuloid[3].