Utwór
 
Osoba
 
Zespół
 
Serie
 
 
Publikacja
 
Rękopis
 
Instytucja
Szukaj
[Jak korzystać?]

[Więcej] Czy wiesz...

czym charakteryzowały się „joczki” i „triolki”, które Marek Sart wraz z Czesławem Niemenem zastosowali do współczesnej aranżacji muzycznej wiersza Juliana Tuwima?

[dowiedz się]

Utwór (ostatnia modyfikacja: 2013-02-14 00:16)
Z tobą chcę oglądać świat

Tytuł

Z tobą chcę oglądać świat

Autor słów

OsobaKofta Jonasz

Autor muzyki

OsobaWodecki Zbigniew

Data powstania

1986

Tekst utworu

Informacje dodatkowe

„Pamiętam był ogromny mróz, od Cheetaway do Syracuse...” – O, przepraszam, to nie z tej piosenki. Nie szkodzi, nasza dzisiejsza opowieść też będzie się toczyć w okowach mrozu. Za to w Sopocie, w hotelu Grand.

Zimą 1986 r. OsobaZbigniew Wodecki wraz z grupą artystów występował w Polsce północnej. Za bazę obrano hotel Grand, bo to i klimat, i luksus, i pusto, więc mieszkało się dobrze oraz dobrze odpoczywało po trudach trasy. W tej grupie znajdowała się także OsobaZdzisława Sośnicka. Pewnego dnia, miedzy naszymi bohaterami doszło do rozmowy, która mogła brzmieć mniej więcej tak:

– Słuchaj Zbyszku, telewizja planuje widowisko muzyczne pod tytułem „Duety”, może byśmy coś razem przygotowali? A i podczas koncertów moglibyśmy wspólnie, dla uatrakcyjnienia zaśpiewać. Mam tu na taśmie parę światowych propozycji.

– A po co mi śpiewać jakieś murzyńskie kawałki? – odpowiedział kompozytor – tutaj jest cisza i spokój, raz dwa machnę coś lepszego.

– To machnij.

Pierwszego wolnego dnia wyruszył pan Zbigniew na poszukiwanie instrumentu.

– Nie mają tu państwo jakiegoś fortepianu, albo pianina – zagadnął w recepcji.

– Owszem mamy pianino. Stoi w sali używanej tylko w sezonie. Niestety nie ma tam ogrzewania, ani chyba nawet prądu.

Poczułem się jak Beethoven, który w nieopalonej izdebce tworzył swoje wielkie dzieła, wspomina. Zimno było jak w psiarni, za oknem zwały śniegu i zziębnięte łabędzie, w jakimś takim półmroku zimowym, rozłożyłem papier nutowy (bo ja mam tak, że jak od raz nie zapiszę jakiegoś pomysłu, to żegnaj, przepadło, po dwóch godzinach nie pamiętam. Wiele fajnych kawałków tak mi uciekło) i zacząłem kombinować. Sam nie wiem, czy to chęć jak najkrótszego przebywania w chłodzie, czy przebłysk geniuszu sprawiły, że już dwa pierwsze akordy wydały mi się bardzo dobre. Zapisałem cztery takty i... koniec. Zatkało się. Zamarzł umysł czy coś w tym rodzaju. W każdym razie nic więcej nie udało się wymyślić. Czy przez to skojarzenie z Beethovenem? Szło mi to w stronę muzyki operowej, jakiegoś „Eugeniusza Oniegina”, a ja miałem napisać piosenkę, a nie operę (co może wtedy przyszłoby mi łatwiej). Nie mniej jednak jeszcze tego samego dnia wieczorem te cztery takty zostały przedstawione Zdzisławie Sośnickiej. Zareagowała entuzjastycznie i... zaczęła nastawać, by kompozytor dokończył dzieła. Niestety nie szło i podczas wspólnej trasy do duetu nie doszło.

W końcu jednak udało się zamknąć całość muzycznie, a nawet zaaranżować piosenkę. Teraz potrzebny był jeszcze tekst.

To było we Wrocławiu. Znów pusty hotel, jakoś tak chłodno, opowiada pan Zbyszek. Przyjechałem chyba wtedy akompaniować OsobaEwie Demarczyk. W każdym razie w tym pustym hotelu spotkałem OsobaJonasza Koftę. Znaliśmy się, a nawet mieliśmy wspólne osiągnięcie. Namówiono mnie kiedyś do nagrania polskiej wersji piosenki „Fascination” z repertuaru Nat King Cole’a i napisał świetny tekst. Ucieszył się ze spotkania i pyta co u mnie. „Mam tu taki duet z Dzidką Sośnicką, nie napisałbyś tekstu?”. Z Jonaszem było tak, że wpadał na godzinę, a zostawał cztery dni. Nie inaczej było tym razem. Po przepisowych czterech dniach piosenka była gotowa. Nosiła tytuł, który stał się niezapomnianym, chwytliwym szlagwortem. „Z tobą chcę oglądać świat”. Czegóż więcej trzeba by osiągnąć powodzenie? Tym bardziej, że wykonawstwo doborowe. To prawda doborowe, ale nie da się ukryć, że „Dzidka” nie mogła rozwinąć w pełni swojego wokalnego kunsztu, czyli jak mówią wokaliści „ryknąć”. Tu mam wyrzuty sumienia, mówi kompozytor, pisałem to na swoją skalę i w swojej tonacji c-dur. Niestety głosy się nie ułożyły, zasada powinna być taka, że jak mężczyzna zaczyna, to kiedy przychodzi partia kobieca, głos musi się perlić. A tu miała za nisko.

Ale zaraz uzupełnia: Tak w ogóle nie ma się czego wstydzić. To jest numer „amerykański” i wiem, że paru tamtejszych kompozytorów dało by mi niezły grosz, gdybym im to oddał. Jak słyszę tę piosenkę, to się sam dziwię, że to ja napisałem. Jakby „palec boży”.

Jeśli przyjąć, że to Pan Bóg rządzi pogodą, może być i tak[2].

Występuje na fonogramach

 
Copyright © 2007-2011 Biblioteka Polskiej Piosenki • Ostatnia aktualizacja: 2018-07-26 21:59
powered by Athenadeign by TreDo
Odsłon od Listopada 2007
95504421

Odwiedzin od Grudnia 2010
76102684
Korzystanie z zamieszczonych na stronie internetowej utworów (w szczególności tekstów piosenek i nut) i ich opracowań, w całości lub jakichkolwiek fragmentach, jest dozwolone wyłącznie w zakresie własnego użytku osobistego w sposób nienaruszający normalnego korzystania z utworu lub słusznych interesów twórcy. Zakazane jest korzystanie lub/i rozporządzanie opracowaniami, przeróbkami i modyfikacjami utworów zamieszczonych na stronie internetowej. W szczególności zakazane jest wykorzystywanie zamieszczonych na stronie internetowej utworów lub/i ich fragmentów, w jakiejkolwiek formie i w jakikolwiek sposób, w celach zarobkowych.

Biblioteka Polskiej Piosenki dąży do popularyzacji i utrwalenia wiedzy o polskiej piosence historycznej i współczesnej. Jako instytucja publiczna stara się utrzymać najwyższe standardy zgodności z obowiązującym w Polsce prawem. Biblioteka nie czerpie żadnych korzyści z podejmowanych przedsięwzięć - kieruje się dobrą wolą. Szacunek do pracy Twórców, Autorów i Artystów jest jedną z fundamentalnych zasad funkcjonowania Instytucji. Jeżeli umieszczenie tekstu utworu jest sprzeczne z czyimiś prawnymi lub osobistymi interesami - uprzejmie prosimy o kontakt przy pomocy znajdującego na górze strony formularza lub przy pomocy poczty elektronicznej. Tekst zostanie bezwzględnie usunięty.

Strona Biblioteki Polskiej Piosenki wykorzystuje tzw. pliki cookie do zliczania unikatowych odwiedzin oraz przechowywania informacji o historii odwiedzonych rekordów Biblioteki Cyfrowej. Pliki cookie nie są przechowywane po zamknięciu sesji przeglądarki. Odwiedzający może zmienić ustawienia plików cookie korzystając z odpowiednich okien ustawień swojej przeglądarki.
To jest archiwalna odsłona strony i bazy CBPP.