Utwór
 
Osoba
 
Zespół
 
Serie
 
 
Publikacja
 
Rękopis
 
Instytucja
Szukaj
[Jak korzystać?]

[Więcej] Czy wiesz...

jaki trick techniczny zastosowano podczas nagrania piosenki „Przytul mnie”, żeby głos wokalisty Kombi brzmiał jak Barry’ego Whitea?

[dowiedz się]

Utwór (ostatnia modyfikacja: 2013-12-04 11:14)
Zacznij od Bacha

Tytuł

Zacznij od Bacha

Autor słów

OsobaTerakowski Janusz

Autor muzyki

OsobaWodecki Zbigniew

Data powstania

1977

1Wariant:Tekst utworu

Gdy musisz wstać,

choć tulisz tak pod głową obłoczek snu

i słów tyle znasz, uczonych cicho przez noc,

a tu dzień wstaje już kolorowo, witaj!

Gdy musisz wstać,

bo słońce już zawiesza na szczytach wież

proporczyki chmur i rusza cień w długi marsz,

wokół drzew krząta się ptaków rzesza, witaj!

Zacznij od Bacha

nim słońce po dachach

zeskoczy jak kot po nocy ćmej.

Zacznij od Bacha,

gdy w progu się waha

ktoś, kto winien wejść, a może nie... [2]

Informacje dodatkowe

W 1971 r. w życiu dwudziestojednoletniego Zbyszka Wodeckiego nastąpiły dwa ważne wydarzenia. Zdał egzamin do prestiżowej Orkiestry Symfonicznej krakowskiej rozgłośni Polskiego Radia, oraz szykował się by zostać ojcem. Obydwa te obowiązki miały na niego spłynąć po wakacjach, na razie jednak było lato, trzeba było poważnie pomyśleć o życiu, czyli zarobić na zbliżające się chude miesiące. Miejscem, w którym przyszło mu realizować ten cel była restauracja „Parkowa”, dokładniej mówiąc, knajpa, w Świnoujściu. Występy szybko zdobyły sobie sławę, na tyle dużą, że podczas gdy konkurencja już zamykała, w „Parkowej” zabawa trwała w najlepsze. Ta sława dotarła i do ekipy krakowskiej telewizji, bawiącej na odbywającym się właśnie festiwalu studenckim FAMA. Wybrano się więc na zabawę. Był wśród zabawowiczów reżyser Andrzej Wasylewski. Wielbiciel jazzu, autor popularnych programów „Wieczór bez gwiazdy”. Panowie oczywiście się znali, ale tamtego wieczora, który zakończył się następnego poranka przy barze, znajomość została znacznie pogłębiona. W każdym razie podczas pożegnania padły słowa zachęty-deklaracji: „musisz wystąpić u mnie w programie”.

Skończyły się wakacje, mijały miesiące aż tu „Wasyl” dzwoni i mówi „mamy termin, nagrywamy program”. Tak naprawdę, opowiadał Zbigniew Wodecki, jestem z wykształcenia skrzypkiem, po ojcu trochę trębaczem, i choć śpiewałem nawet duet z OsobaEwą Demarczyk, to nie byłem piosenkarzem. W repertuarze miałem przydatne w knajpie amerykańskie, słodkie standardy Deana Martina, czy Nat King Cole’a, „Oczarowanie”, „Everybody Loves Somebody”, ale jak na lokalny program w miejscowej telewizji... Opracowałem jeszcze wirtuozowsko na skrzypce „Tańce Rumuńskie” Bartoka, jakieś dwie piosenki napisane przez kumpla i program nagraliśmy. Zobaczył go ktoś z Warszawy, a dokładnie tym kimś był dyrektor pierwszego programu radia OsobaAndrzej Stankiewicz, namówił OsobaPiotrka Figla, a ten z OsobaWojtkiem Mannem napisali mi piosenkę znaną jako „Muszelka”. Nagrałem to na lato 1972 r. i stałem się gwiazdą wakacji.

Tak rozpoczęła się kariera Zbigniewa Wodeckiego-piosenkarza. Kariera dosyć wstydliwa. No bo jakże to Kraków, ZespółPiwnica pod Baranami, ZespółAnawa, OsobaEwa Demarczyk, Radiowa Orkiestra Symfoniczna, a tu „...że znajdziesz, lala, lala, la, mnie znowu, lala, lala, la”? Trzeba było pomyśleć o właściwym i „godnym” repertuarze.

Nie jestem pianistą, mówi pan Zbyszek, ale w domu był instrument po ciotce, profesorce Millerowej, więc jakoś tak usiadłem do fortepianu i zacząłem plumkać ładne funkcyjki. I wziąłem sobie nuty i zacząłem pisać aranże. Muzyka symfoniczna uczy aranżowania od mistrzów. No więc najpierw trąbki, potem puzony, w smyczkach byłem mocny, potem wymyśliłem chóry. W każdym razie napisałem kompletną partyturę.

Pozostawała sprawa tekstu. Miało paść na OsobaJanusza Terakowskiego, który co prawda tekściarzem nie był, tylko poetą, grafikiem i fajczarzem, ale żony obydwu panów się przyjaźniły, więc jakoś tak mimowolnie wyszło. Pan Janusz nie znał tego całego barokowego sztafażu aranżacyjnego, więc może nawet podszedł do sprawy bez należytej powagi i napisał pogodną piosenkę-przebudzankę.

Mając gotowy utwór pojechał Zbigniew Wodecki do Warszawy zmierzyć się z Orkiestrą Polskiego Radia Studio S-1, prowadzoną przez Andrzeja Traszkowskiego. Wchodzę do tej ogromnej sali, wspomina, a tam same sławy, śmietanka polskich muzyków. Giganci. Patrzą na mnie pobłażliwie, Trzaskowski przywitał się zdawkowo. „Co ja tu robię?” – Pomyślałem, może trzeba uciekać póki czas? Rozłożyłem nuty, dyrygent pyta mnie o tempo, nabiłem rytm i... jak to wszystko nie gruchnęło, nie zabrzmiało. Przecież pierwszy raz usłyszałem to, co zapisałem w nutach. I ten Trzaskowski tak dyryguje, a ja widzę, że już zupełnie inaczej na mnie patrzy. Udaję, że spoko, że tak właśnie ma być, a tu serce we mnie łomocze ze wzruszenia i radości. Poczułem, że jestem koleś. Przeszliśmy z Andrzejem Trzaskowskim na „ty” i tak w ciągu paru minut z zastraszonego dwudziestoczterolatka, który pierwszy raz przyjechał z Krakowa do Warszawy zmieniłem się kompozytora, który coś potrafi. Poza tym, zawsze dobrze jest się podeprzeć na początku drogi mocnym nazwiskiem. A Bach, to jest bardzo mocne nazwisko[3].

Występuje na fonogramach

 
Copyright © 2007-2011 Biblioteka Polskiej Piosenki • Ostatnia aktualizacja: 2018-07-26 21:59
powered by Athenadeign by TreDo
Odsłon od Listopada 2007
91678485

Odwiedzin od Grudnia 2010
72382585
Korzystanie z zamieszczonych na stronie internetowej utworów (w szczególności tekstów piosenek i nut) i ich opracowań, w całości lub jakichkolwiek fragmentach, jest dozwolone wyłącznie w zakresie własnego użytku osobistego w sposób nienaruszający normalnego korzystania z utworu lub słusznych interesów twórcy. Zakazane jest korzystanie lub/i rozporządzanie opracowaniami, przeróbkami i modyfikacjami utworów zamieszczonych na stronie internetowej. W szczególności zakazane jest wykorzystywanie zamieszczonych na stronie internetowej utworów lub/i ich fragmentów, w jakiejkolwiek formie i w jakikolwiek sposób, w celach zarobkowych.

Biblioteka Polskiej Piosenki dąży do popularyzacji i utrwalenia wiedzy o polskiej piosence historycznej i współczesnej. Jako instytucja publiczna stara się utrzymać najwyższe standardy zgodności z obowiązującym w Polsce prawem. Biblioteka nie czerpie żadnych korzyści z podejmowanych przedsięwzięć - kieruje się dobrą wolą. Szacunek do pracy Twórców, Autorów i Artystów jest jedną z fundamentalnych zasad funkcjonowania Instytucji. Jeżeli umieszczenie tekstu utworu jest sprzeczne z czyimiś prawnymi lub osobistymi interesami - uprzejmie prosimy o kontakt przy pomocy znajdującego na górze strony formularza lub przy pomocy poczty elektronicznej. Tekst zostanie bezwzględnie usunięty.

Strona Biblioteki Polskiej Piosenki wykorzystuje tzw. pliki cookie do zliczania unikatowych odwiedzin oraz przechowywania informacji o historii odwiedzonych rekordów Biblioteki Cyfrowej. Pliki cookie nie są przechowywane po zamknięciu sesji przeglądarki. Odwiedzający może zmienić ustawienia plików cookie korzystając z odpowiednich okien ustawień swojej przeglądarki.
To jest archiwalna odsłona strony i bazy CBPP.